Tagi

,

Dzisiaj chcę pokazać dwa koszyki, które powstały przypadkiem. Pierwszy to okrągły koszyk, który został zrobiony na próbę. Kiedy okazało się, że jest za duży, zrobiłam mniejszy, a ten został. Drugi to próba zrobienia owalnego koszyka. Do tej pory zawsze na spód takiego kosza wykorzystywałam tekturę, a raczej dwie tekturki pomiędzy które wklejałam papierowe rurki i na tej podstawie wyplatałam dalej koszyk. Tym razem postanowiłam wypleść koszyk od samego początku. Znalazłam coś w necie i powiem Wam, że nie było wcale trudno. A tak w ogóle to doszłam ostatnio do wniosku, że powinnam więcej kursików wrzucać na mojego bloga. Głównie po to, żeby ułatwić życie innym. Doszłam do takich wniosków szukając wzorów różnych rzeczy w naszym kochanym internecie – bardzo dużo czasu zajmuje mi znalezienie tego co potrzebuję aktualnie zrobić. Generalnie wszyscy wrzucają swoje prace, chwalą się jakie cudne, ale jak je zrobili, tak krok po kroku to mało kto pisze. Ja rozumiem, że sporo osób w ten sposób zarabia i nie chce tracić klienta, ale też nie każdy od razu pędzi robić sobie wszystko sam – większość ludzi woli zakupić, więc chyba niewiele stracą, kiedy pokażą jak to  jest zrobione. No! i właśnie dlatego postaram się teraz częściej pokazywać jak to robię, a nie tylko chwalić się, że coś mi się udało zrobić. Ale niestety jeszcze nie dziś, a to z prostego  powodu – nie mam zdjęć z powstawania tych koszyczków. Więc dziś jeszcze samo chwalenie się:

koszykiIIkoszykikoszyki IIINa górnym prawym zdjęciu widać, że owalny koszyk jest jeszcze niewykończony, pozaginałam, tylko rurki 🙂

Jak widać okrągły koszyk był już przygotowany do „podróży”. Spakowałam do niego moje przetwory i trafił już jako prezent razem z serduszkiem. Owalny niedługo potem poszedł w jego ślady – jeszcze lepiej nadawał się do ustawienia w nim słoiczków. Więc jednym słowem nic co powstało przypadkiem nie zmarnowało się.

Dziękuję za odwiedziny i gorąco pozdrawiam – Marta 🙂